Jak dla mnie to od sceny pierwszego telefonu od nieznajomego film był genialny, aż do zakończenia, jak Stu leżał w karetce i podszedł do niego dzwoniący..
Jednak najbardziej rozwaliły mnie momenty z prostytutkami. Te ich kłótnie były po prostu świetne,a potem lamenty, ze Stu zabił ich faceta.. :D